wtorek, 16 czerwca 2009

Dawno nic, więc cisnę na szybkości.

Skarżą się ludzie, że blogasek zdech. Na chwilę tylko zapomniałam o istnieniu magicznego internetu i dobrze się bawiłam na mieście. Słuchajcie jest kilka spraw nie mogących czekać. Po pierwsze Remont Leona, będziemy potrzebować sprawnych rąk, nie ust (tych jest pod dostatkiem ;-)), do pracy przy leonowym patio. Każda pomoc się będzie liczyć, a my będziemy dziękować. Po drugie to rok akademicki się kończy i Leoniarze mają wakacje, APS ma wakacje, ja mam wakacje i koniec z piciem darmowej kawy o 9-10 rano. :) Po trzecie szykuje się małe wielkie zamieszanie, prawdopodobnie w piątek, ale o tym niebawem. (co jest zapowiedzią, że jeszcze wrócę z pościwem.)

Tak na serio pomyślałam, że nie ma sensu rozstawać się z blogaskiem, będę donosić co się dzieje na uczelni i u Leoniarzy na wakacjach, to dobry momemnt na odwiedziny niektórych, albo przyłapanie w RazzzMaTazzz. ;-) Wydarzyło się kilka fajnych akcji, których nie opisałam na blogasku, jednak czekają cierpiliwie w mojej głowie na zamieszczenie ich na blogspocie Leona.

Do zobaczenia!
Jou.