poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Jutro wrzesień.

Przez dwa miesiace niewiele osób zaglądało do Leona. Półki świecą pustakami* i śmierdzi nieużytkiem w środku. Jutro zaczyna się wrzesień, ostatni miesiąc wakacji, korzystajcie szczodrze, a my ogarniemy asortyment w Leonie.

* owy wyraz spowodowany przez literówkę podoba mi się. :)

środa, 26 sierpnia 2009

Leon ich komm' vorbei!

Sierpień zmierza ku końcowi, rok szkolny przed nami, coraz bliżej rok akademicki. Słychać Nas będzie coraz częściej w Leonie i na blogasku. Czekają nas praktyki i uzupełnianie indeksu i dobre imprezy w Warszawie. Nie mogę doczekać się pierwszej biby w Leonie wraz z pierwszym nowym rokiem, września, który jest dla mnie niezwykle ważny.

Jaram się jesienią i powrotem do APS, Warszawy i czwartym rokiem w Leonie na studiach!

Tak sobie pomyślałam, że mogłabym ten pościk śmignąć w języku obcym, zachodnim, ale trzy lata nieużywania sprawiły, że jestem w dupie i nie skleję zdania po niemiecku, na trzeźwo oczywiście. (Tydzien temu w Durągu koło Ostródy zdarzyło mi się szprechać i całkiem nieźle mi to wychodziło.) :)

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Leon stawia!

Doszły do mnie niusy ze światka elity APS, że prace nad remontem facjaty Leona są dokładnie przemyślane przy dobrej kawie w coraz większym gronie słuchaczy. Ostatnie niusy głoszą, że remont będzie, tzn. są ludzie, którzy wezmą szpachlę w dłoń i rzucą cementem. Planowane zdarzenie jest na ostatnie dwa tygodnie września, zbieramy też chętnych do pomocy.

Leon lubi Politechnikę, a szczególnie wydział budownictwa, na którego pomoc liczy, a ja liczę, że tym razem akcja dojdzie do skutku i po powrocie zrobię sobie zdjęcie na gronko przy nowej ścianie.

czarney.

piątek, 7 sierpnia 2009

Banana cake!

Wakacje pełną parą, Leoniarze coraz rzadziej zaglądają do Leona. Mam własną hipotezę na ten temat. Wszyscy oddaliśmy się życiu domowemu. Swojej drugiej połowie, gotowaniu, sprzątaniu. Nie ma nic w tym złego. Wręcz przeciwnie, kto nie spróbował być idealnym panem lub Panią domu niech spróbuje. Najlepiej sprząta się przy Zoe a na początek proponuje zrobić ciasto dla znajomych, faceta czy mamy.

Banana cake

250 g mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 płaska łyzeczka sody do pieczenia
150 g masła
150 g cukru
2 jajka
3 banany (miękkie, dojrzałe)
80 g orzechów włoskich

No to jedziemy ze zrobieniem tego ciasta. Masło trzeba wyciągnąć z lodówki, żeby było miękkie. Włączyć piekarnik na 180 stopni. Wysmarować tortownicę masłem. To z rzeczy łatwych. :)
Przesitkuj mąkę, sodę i proszek do pieczenia.
Wymieszaj razem masło i cukier aż będize taka kremowa konsystencja.
Dodaj do masła i cukru dwa jajka i wymieszaj, dodaj następnie banany.
Miesznij sobie.
Dodaj przesypane: mąkę, sodę i proszek. I znowu sobie miesznij, żeby stała się puszysta.
Można do tego dodać orzechy. Jak nie masz to niekoniecznie.
Pieczemy 30-40 min. Dekorujemy jak chcemy, czym chcemy.

Dobrej zabawy!
Elo!