piątek, 22 stycznia 2010

Po czterech latach obserwacji pomyślałam sobie, że mogłabym się zająć folklorem studenckim. W ogóle sama nazwa folklor studencki nie wzięła się znikąd. Otóż wzięła się z ust Jacka Wszyscymnieznają. Jacek poczuł, że chciałby odwiedzić takie miejsca jak medyk czy ferment, żeby poczuć folklor. Niestety Klub Leon nie dostarcza mu odpowiednich atrakcji i obserwacji zjawiska w obrębie tego tematu. Szukając większych wrażeń należy pójść do Medyka lub Remontu, gdzie możemy zobaczyć wachlarz wykolejeń młodych osób, które biesiadnie spędzają sobotnie, poniedziałkowe, wtorkowe, środowe i czwartkowe wieczory, w piątek nie ma już się hajsu, więc domówka po taniości. To co mnie irytuje to Ignorancja. Nie wiem jak można być aż tak obojętnym na to co daje Warszawa, co się dzieje w stołecznych klubach, jakie akcje są organizowane, wystawy, pokazy filmów, imprezy tematyczne. Nie chce oceniać osób i sposobu ich spędzania czasu wolnego. Wg mnie nie ma nic w tym złego, że ktoś pije sobie Wareczkę czy Leszka w pubie, a nie stoi pod ścianą z zielonym drinem na której wisi obraz młodego artysty geja. Każdy bawi się jak chce. Chodzi mi raczej o kulturę picia, kulturę jaką sobą reprezentujemy. Kultura studencka powinna być nastawiona na poznawanie czegoś nowego, ewentualnie na udoskonalaniu tego co powstało, na rozwijanie swojej wrażliwości, aktywności zawodowej i kulturalnej. Studneci to w większości ignoranci. Większość z nich nie potrafii pogodzić dydaktycznej drogi z kulturalną. Przykre stwierdzenie. Traktujemy kulturę jako coś oczywisteg,o co samo się tworzy, a tworzy się też przez ignorancję, powstaje tym sposobem niechlubny obraz polskich studentów. To tylko moja szybka wolna myśl na temat kultury studenckiej. Oczywiście argumnetów dlaczego źle się dzieje z kulturą młodych ludzi znalazłabym wiele. Próbuję jednak nawiązać do kultury studnetów APS, do kultury jaką tworzy klub kultury studenckiej Leon. Uważam, że godnie reprezentujemy studentów. Cała ekipa, która przewinęła się przez leona wychodzi daleko poza kanon przeciętnego studenta. W ogóle APS przewyższa swoją wszechstronnością niejedną polską uczelnię, mimo lekkiej drogi edukacjyjnej, przyjemność studiowania rozwija skrzydła w mieście takim jak Warszawa.

APS zawsze spoko! I jak tak pisze to tak jest!

Siódmego stycznia powitaliśmy Nowy Rok w Leonie!

Pomysł urodził się nagle.
Każdy przyjaciel Leona w tym roku spędzał inaczej sylwestra, a że każda okazja jest dobra, żeby spędzić w doborowym towarzystwie kulturalny wieczór. Skręciliśmy na szybkości sylwestra na bisss. Siódmy stycznia wydał nam się idealnym dniem, żeby świętować.

Były serpentyny, szampany, imprezowicze i the prodigy z enyą. Czyli pełen zestaw sylwestrowy, bez chałtury i nędznego folkloru.

Oczywiście impreza była przednia i nie poprzestaliśmy na Leonie, nasze drogi skrzyżowały się z Mandalą oraz Medykiem, dwie grupy dzielnie walczyły do 4 rano.

Zdjęcia są jak zawsze brzydkie i nieciekawe.


czarney