wtorek, 28 kwietnia 2009

Love and jeszcze raz love! To nie walentynki, a włoska impreza wiosną!

















Fotoonanizacja po włoskim wieczorze amore mio i tak dalej, sama nie wiem, a.d. 22 kwietnia 2009

zdjęcia Oliwka, Justyna czy Karolina, też nie wiem.

Podziękowania dla przybyłych. Byłam tą której duchem prawie nie było i ominęło mnie sporo dobrej zabawy.

czwartek, 23 kwietnia 2009

Foto z banerem Leona: Pięć plnów.










Wracam z wczasów w Żurominie i widzę takie rzeczy, TAKIE!
Dziewczyny i Tasiek poczuli wiosnę z pełną zajebistą gębą Leona!
Baner stał się ekskluzywnym tłem do robienia niecenzuralnych fociszy. Interes musi się kręcić. Zakopane ma misia, Warszawa twarz Leona. :)

Endżoj de szoł!

czarney

[Zdjęcia znalezione na szefoskim komputerze, mejd in Tasiek.]

sobota, 18 kwietnia 2009

Como kraj torino obyczaj, Repubblica Italia!


22 kwietnia punktualnie o godzinie 19:56 w KKS "Leon" jedziemy po włosku.
A teraz oczywiście czas na prywatę. Kilka rzeczy i nazwisk prosto w Włoch.
Jak Włochy to pizza. Obecnie rozpowszechniona na całym świecie. Najlepszą w Polsce serwuje, wg mnie, Dominium i Pizzeria Kurant w Żurominie. W wersji podstawowej jest to płaski placek z wytrawnego ciasta drożdżowego (focaccia), posmarowany sosem pomidorowym, posypany tartym serem mozzarella i ziołami, pieczony w bardzo mocno nagrzanym piecu. Istnieje wiele odmian pizzy z bardzo różnymi dodatkami. Mogą to być m.in. pieczarki, cebula, pomidory, oliwki, ananas, wędlina, owoce morza, ketchup, majonez, a nawet słodkie owoce i sosy i oczywiście : śwnia! Tak jest, pizza ze świnią, proszę drogich czytelników, wymiata, wstarczy dodać oscyka plus żurawinę i smaczenego.
Jak Włochy to muzyka. Jak powiedziała mi wikipedia Włochy uważane są za ojczyzne muzyki artystycznej. Nie wiedziałam, że właśnie tam powstała opera. Idąc bliżej naszych czasów, że niejaki Eros Ramazzotti pochodzi z Włoch. W operze nie bywam, a Erosa nie lubię, więc zamykam ten akapit.
Jak Włochy to oczywiście Vespa oraz Piaggio. Tani i dostępny dla kazdego środek transportu we Włoszech: skuter! Nie mogłam sobie darować i nie napisać tego. :)

Jak Włochy to literatura. Nazwiska takie jak Dante Alighieri, Umberto Eco czy Boccaccio powinny być Wam znane, o napisanych przez nich książkach będą musieli wiedzieć więcej maturzyści 4 maja br. . Ja poszłam za włoskim ciosem i uzupełniam się o "Boską komedię".

Mam nadzieję, że nie zabraknie pizzy na wieczorze włoskim, na który, w imieniu dziewczyn; Oliwii i Natalii, serdecznie zapraszam.

Dzięki wikipedii upewniłam się co do wycelowanych moich skojarzeń. Dzięki za twoją dostępność.

sobota, 11 kwietnia 2009

Życzenia Wielkanocne








W imieniu Zarządu i załogi KKS "Leon" z okazji Wielkanocy chciałabym życzyć wszystkim pięknym i przystojnym czytelnikom blogaska zdrowego trybu życia, wielu możliwości do aktywnego wypoczynku, nowej diety, skończenia z paleniem czegokolwiek, zaprzestaniu upijania się (nawet rzadko) alkoholem, zmiany środku komunikacji z tramwaju na rower, dwa razy w tygodniu siłownii, zapisania się na areobik, prawidłowego snu 6-8 godzin, regularnej defekacji oraz moi drodzy : Kochajmy się! Jest to również sposób na utrzymacie doskonałęj kondycji, dobrego samopoczucia i młodości!
Świątecznie pozdrawiam Leoniarzy oraz znajomych KKS "Leon".
czarney


Ps.Powyższe zdjęcia pochodzą z naszego Leonowego jajeczka.

piątek, 10 kwietnia 2009

sobota, 4 kwietnia 2009

Hallo hallo Belgia!











Zagapiłam się trochę, wiosna przyszła, zwierzęta łączą się w pary, drzewa się zielenią, słońce nie chce zejść od kilku dni. Nie zauważyłam, że pozostawiłam blogaska, samego Wam, na marne komentowanie pościków.

Warto wspomnieć z lekkim opóźnieniem o wieczorze belgijskim, który miał miejsce 25 marca.
Leon stał się jedną wielką frytą, nie wiem czy ktokolwiek z Nas, a najbardziej Oliwka i Nata mają ochotę na frytki. Zapach po wieczorze pozostał na moim egzaminie, na wielu, którzy przyszli do KKS "Leon" następnego dnia. Oczywiście od pamiętnego dni 25 i 26 nikt nie odważył się sięgnąć po frytkownicę.


Zdjęcia nie mówią wszystkiego. Podobno wiele się działo. Nie wiem, nie zostałam do końca, gdyż pewien przystojny chłopiec zabrał mnie do domu gdy zabawa przybrała grupową postać. W tym miejscu dziękuję mu za to. Znowu prywata, tak jest! ;-)

A napisałam, że zdjęcia niebawem. Oto i one. Fotorelacja mejd in Oliwka, selekcja jak zawsze ja.

czarney