25 lutego odbył się kolejny wieczór z cyku "Co kraj to obyczaj". Tym razem padło na Turcję za sprawą Andrzeja Burzyńskiego, który był na wycieczce, a ściślej na Erazmusie.
Mnóstwo smaków: anyżowa wódka, słodycz miodowo-orzechowej baklavy, jabłkowo - jaśmiowo - pomarańczowy tytoń oraz kawa, której mętność trudno mi określić w smaku. Tak to właśnie wyglądało z perspektywy bramkarza imprezy. :-)
Chwila rozmowy, spotkania dobrze zrobiła Nam wszystkim.
Wielu z nas patrzyło z zazdrością na fotorelację Burzy. Pewnie w niejednej głowie pojawił się pomysł wyjazdu - ucieczki z szarej, zmokniętej Warszawy, która czekała na Nas po wyjściu z Leona.
Cykl imprez "Co kraj to obyczaj" nabiera fajnej postaci, dzięki dziewczynom, Natalii i Oliwce. Narzuciły wysoką poprzeczkę i tempo, ponieważ zdradzę Wam, że już niebawem szykuje się kolejna ich impreza, na której znowu znajdziemy się nad morzem Śródziemnym.
czarney
Znowu zarzucona będzie mi prywata, tym razem słusznie. Jaka pogoda (ducha) taki post.
Poza tym fotograf nie zawiódł, przyszedł. Pobawiłam się jego fotami.
Znowu zarzucona będzie mi prywata, tym razem słusznie. Jaka pogoda (ducha) taki post.
Poza tym fotograf nie zawiódł, przyszedł. Pobawiłam się jego fotami.
3 komentarze:
Łoooojessssu nawet mój mordziak zawitał Leonowego bloga:D
było giiittoooowo:) pozdrawiam:)
Na blogaska trafia coraz więcej twarzy. :)
Poza tym po przeczytaniu w necie pewnych notek o ZSS. Dziwię się że więcej Was mordek nie ma na fotopolaryzacji z sziszparty. :) Tych wesołych i zawsze rozmawiających ze studentami buziek...
No było fajnie, poza tym myślę, że będziesz częstym gościem, moim - Leona rzecz jasna! :)
Selamum aleykum!
Cieszę się, że impreza się udała, być może jeszcze kiedyś przypadnie mi w udziale współorganizowanie imprezy "co kraj..."
Kiedyś może znowu wrócę z wycieczki, może nie czteromiesięcznej... ale :)
dobre fotki, "pyszna" baklawa i pająk w kubku :p
pozdrawiam serdecznie załogę Leona
Prześlij komentarz