sobota, 4 kwietnia 2009

Hallo hallo Belgia!











Zagapiłam się trochę, wiosna przyszła, zwierzęta łączą się w pary, drzewa się zielenią, słońce nie chce zejść od kilku dni. Nie zauważyłam, że pozostawiłam blogaska, samego Wam, na marne komentowanie pościków.

Warto wspomnieć z lekkim opóźnieniem o wieczorze belgijskim, który miał miejsce 25 marca.
Leon stał się jedną wielką frytą, nie wiem czy ktokolwiek z Nas, a najbardziej Oliwka i Nata mają ochotę na frytki. Zapach po wieczorze pozostał na moim egzaminie, na wielu, którzy przyszli do KKS "Leon" następnego dnia. Oczywiście od pamiętnego dni 25 i 26 nikt nie odważył się sięgnąć po frytkownicę.


Zdjęcia nie mówią wszystkiego. Podobno wiele się działo. Nie wiem, nie zostałam do końca, gdyż pewien przystojny chłopiec zabrał mnie do domu gdy zabawa przybrała grupową postać. W tym miejscu dziękuję mu za to. Znowu prywata, tak jest! ;-)

A napisałam, że zdjęcia niebawem. Oto i one. Fotorelacja mejd in Oliwka, selekcja jak zawsze ja.

czarney

1 komentarz:

Klub Kultury Studenckiej "Leon" pisze...

Wczoraj reprezentowałam Precla, ale patrząc na zdjęcia jest nie do pobicia! Uwielbiam!

Trzeba coś zrobić, ponieważ na zdjęciach również wieje prywatą. Jest ktoś chętny do cykania fot z imprez Leo?
(Mam swoją opcję, niedaleko Precla, napierdalaj(wiem że czytasz blogaska czasem), że chcesz!)