środa, 7 stycznia 2009

Najważniejsza w Naszym Klubie jest muzyka.

Już nie palę papierosów, proszę państwa!
Teraz kłamię.

Wzmacniam się od wewnątrz.
Gorzka ta Ruda, wóda.
Częstony mentolowe, love.

Everyday.
Everything.
Wzmacniacz snikers.
Grzebię w szerokich spodniach.

I fucked your girl.
Bo masz dres.
And she like it.

Dance with me.
Przepraszam, nie tańczę Urojony.

Can't buy me love.
Nie wiem o czym do mnie śpiewasz.

A teraz do Kotka i Bobra:
Przepraszam, przepraszam.
Ja bardzo Was przepraszam.
Ja słucham.

Bo najważniejsza w Naszym Klubie jest muzyka.



Posty zamieszczam na blogu częściej niż zmywam kubki.
Przyszło tym razem niespodziewanie. Ze szczęścia napisałam wiersz.

Nareszcie muzyka hula jak trzeba (youtiub jeszcze nie, ale pracuję)! Nie na dwa tylko na cztery!
Jest super głośno za sprawą przywiezionego Technicsa. Ludzie chętnie wyszliby na zewnątrz, jednak nasz chłód emocjonalny nie osiąga tak niskich temperatur jakie są za drzwiami. Siedzą, piją i cieszą się z Nami. :)

Korzystając z okazji i tego, że Karol jednak słucha co do niego mówię: Dziękuję, że naprawił łłłłłłłł.

Brak komentarzy: