Czas na szybką relację z tego co się działo 13 marca.
O matko i córko!
Muzyka klubowa nadal stoi, jak dla mnie, pod wielkim znakiem zapytania. Disko polo znam, w końcu z Żuromina jestem, gdzie w latach dziewięćdziesiątych odbywały się najlepsze festiwale aka festyny muzyki rozrywkowej. Tego wieczoru takich postaci jak Szazzza, Bajer na full, Skalar i inne terefere, których liryczność chwyta za serce szczególnie kiedy cała załoga jest w dresiwie, nie mogło zabraknąć. Klasę pokazał również Patryk Stencel z ZSS swoją znajomością muzyki techno, a także elektro i house.
Wolno tańczyć.
Techno, jak i diskopolo nie należy do moich ulubionych gatunków muzycznych. Ej, tak na serio nawet nie wiem jak się przy tym dęsi. Nasz taniec polegał raczej na szczerej improwizacji i naszej wyobraźni co się wyprawia "na sztachetówach".
"Cycki, cycki, włosy, włosy, luking, luking!". Taniec ten opanuje niedługo cały świat! Polega on na określonej, rytmicznej pracy rękoma, nogi są wówczas w tzw. stepie. Byłam pod wrażeniem!
Znalazło się na parkiecie kilku biboji, oprócz mnie, którzy wywijali w dresie: Zuza i Beti. Mój "skorpion" to szczypawka w porównaniu z "żółwiem" i "zakręconym jeżem" dziewcząt.
My nosimy Dres!
Karol Wojda - nasz najprzystojniejszy Leoniarz wyglądał przemega w swoim pumiastym dresiwie. Orydżinal strój, doskonały kontrast bluzy ze spodniami, jak dla mnie idealnie. Karolu, oby częściej moje oczęta widziały Cię w tym stroju za barem!
Naszymi faworytkami zostały jednak
Beata Szwedowska i
Justyna Bejówa ZSS Babik,
Jazzzda, Jazzzda!
Impreza niespodziewanie przeniosła się na zewnątrz. Wszyscy koleżkowie i niunie zasiadły na ławeczce, popijając rumianek, paląc meliskę. Nieubłaglanie wiosna idzie, więc Leon poszerza parkiet. Odwiedzili nas ziomkowie, osiedlowa inteligencja, bezdres, który dostał się do technikum. Przynieśli podarki od Tesco i stroboskop. Impreza nabrała techniarskiego oblicza i wszysycy się bawiliśmy wyśmienicie.
Kilka postulatów ode mnie. Jestem za zwiększeniem liczby przebieranych imprez! Zatrudnieniu Dj Jego Świętobliwości za stery winampa. Stałą darmową wejściówką dla Zuzy na przyszłe imprezy w Leonie oraz za Karolem w dresie. W końcu wyglądał jak chłopak ze Śródmieścia, nie. :)
Po dotarciu zdjęć i filmów wrzucę "conieco" po wstępnej selekcji dla tych daremnych czytelników blogaska, którzy nie założyliście dresiwa i nie przyszliście na jumpbibkę! Kindybał Wam w szamato! ;-)
Na razie kilka dobrych zdjęć Oliwki z moim lukingiem oraz nagranie z damskich podbojów na patio wyjaśniający tytuł pościka. (Napędzacz - głos słyszany w tle, Ania Pe)
O matko i córko!
Muzyka klubowa nadal stoi, jak dla mnie, pod wielkim znakiem zapytania. Disko polo znam, w końcu z Żuromina jestem, gdzie w latach dziewięćdziesiątych odbywały się najlepsze festiwale aka festyny muzyki rozrywkowej. Tego wieczoru takich postaci jak Szazzza, Bajer na full, Skalar i inne terefere, których liryczność chwyta za serce szczególnie kiedy cała załoga jest w dresiwie, nie mogło zabraknąć. Klasę pokazał również Patryk Stencel z ZSS swoją znajomością muzyki techno, a także elektro i house.
Dj Jego Świętobliwość
pokazał również co to jest hardtechno. Naćpani rumiankiem tańczyliśmy/skakaliśmy do 24.
pokazał również co to jest hardtechno. Naćpani rumiankiem tańczyliśmy/skakaliśmy do 24.
Wolno tańczyć.
Techno, jak i diskopolo nie należy do moich ulubionych gatunków muzycznych. Ej, tak na serio nawet nie wiem jak się przy tym dęsi. Nasz taniec polegał raczej na szczerej improwizacji i naszej wyobraźni co się wyprawia "na sztachetówach".
"Cycki, cycki, włosy, włosy, luking, luking!". Taniec ten opanuje niedługo cały świat! Polega on na określonej, rytmicznej pracy rękoma, nogi są wówczas w tzw. stepie. Byłam pod wrażeniem!
Znalazło się na parkiecie kilku biboji, oprócz mnie, którzy wywijali w dresie: Zuza i Beti. Mój "skorpion" to szczypawka w porównaniu z "żółwiem" i "zakręconym jeżem" dziewcząt.
My nosimy Dres!
Karol Wojda - nasz najprzystojniejszy Leoniarz wyglądał przemega w swoim pumiastym dresiwie. Orydżinal strój, doskonały kontrast bluzy ze spodniami, jak dla mnie idealnie. Karolu, oby częściej moje oczęta widziały Cię w tym stroju za barem!
Naszymi faworytkami zostały jednak
Beata Szwedowska i
Justyna Bejówa ZSS Babik,
Panna Babik wygrała konkurs na najlepszy strój rekreacyjny w sezonie 2008/2009.
Królowały na imprezie, co będzie można niebawem zobaczyć na fotopulsacji.
Jazzzda, Jazzzda!
Impreza niespodziewanie przeniosła się na zewnątrz. Wszyscy koleżkowie i niunie zasiadły na ławeczce, popijając rumianek, paląc meliskę. Nieubłaglanie wiosna idzie, więc Leon poszerza parkiet. Odwiedzili nas ziomkowie, osiedlowa inteligencja, bezdres, który dostał się do technikum. Przynieśli podarki od Tesco i stroboskop. Impreza nabrała techniarskiego oblicza i wszysycy się bawiliśmy wyśmienicie.
Kilka postulatów ode mnie. Jestem za zwiększeniem liczby przebieranych imprez! Zatrudnieniu Dj Jego Świętobliwości za stery winampa. Stałą darmową wejściówką dla Zuzy na przyszłe imprezy w Leonie oraz za Karolem w dresie. W końcu wyglądał jak chłopak ze Śródmieścia, nie. :)
Specjalne podziękowania dla ochrony.
Załoga jest w dechę, jak potrzeba to Panowie pomogą, wysłuchają, otworzą drzwi.
Pozdrawiam serdecznie!
Załoga jest w dechę, jak potrzeba to Panowie pomogą, wysłuchają, otworzą drzwi.
Pozdrawiam serdecznie!
Po dotarciu zdjęć i filmów wrzucę "conieco" po wstępnej selekcji dla tych daremnych czytelników blogaska, którzy nie założyliście dresiwa i nie przyszliście na jumpbibkę! Kindybał Wam w szamato! ;-)
Na razie kilka dobrych zdjęć Oliwki z moim lukingiem oraz nagranie z damskich podbojów na patio wyjaśniający tytuł pościka. (Napędzacz - głos słyszany w tle, Ania Pe)
pzdr.
czarney
3 komentarze:
o kurde o kurde powiem tak było ZAJEBIASZCZO:D
szaleństwo parkietowe normalnie do teraz je czuję i te bity:D nie przepraszam to BAJTY(jak to powiedział Dzwoneczek):P
Nie wiem czym sobie zasłużyłam na te kolejne darmowe wejścia na Leonowe imprezy ale bardzo mi miło:)
Zdjęcia dostarczę w poniedziałek:) A i powiem tak - po pierwszym już "trzeźwym" i rześkim spojrzeniu zdjęcia są kosmiczne:D
Dla każdego coś innego:D
pozdro 600 :) i DOZO DOZO:P
Już tłumaczę swoją nieobecność na imprezie dresowej... Był więc piątkowy wieczór, wszystko wydawało się jakby nic się nie wydawało... Jednak coś wisiało w powietrzu, tak zdecydowanie to było coś... To był Frank the Tank... Po raz kolejny zlekceważyłem potęgę mocy (tym razem obeszło się bez rozbijania głowy o barierkę.
Poza tym nie chwaląc się oczywiście, wyciąłbym konkurencję w "pień" swoim dresiwem.
no to do następnej imprezy przebieranej :D
Burza@ nie pogrążaj się, serio. :)
A, że moc była z Tobą, wiem. :))
Zuz@ Jak to czym, nikt tak nie wygina śmiało ciało jak Ty. :)
Prześlij komentarz