niedziela, 8 marca 2009

w oparach kociego moczu


O tym że szczury mieszkają na dworcu zachodnim wie większość studentów APS. Można je napotkać idąc na zajęcia rano bądź wracając z wieczornego wykładu, kiedy to głodne wynurzają się na powierzchnię i szukają resztek jedzenia na przystanku autobusowym linii 517.
Akademia jest jednak rzadko nawiedzana przez tych szarych mieszkańców stolicy, gdyż u nas na uczelni mieszkają koty! Miłe to stworzonka o ile są szczepione i zadrapanie przez takiego stwora nie grozi wścieklizną czy innym kokluszem. Nie wiem jak dokładnie wygląda kot, który pokochał Leon. Nigdy go nie widziałam. Czasami śpi na kanapie, zostawia odbicie swoich łap na stołach sprawiając, iż studenci na okresie próbnym mają więcej pracy. Nie pije nam mleka, kawy czy herbaty więc uważałam go za nieszkodliwego. Do dziś. To dachowe stworzenie czterołapne nasikało na naszą "kanapę". Chodzi o siedziszcze umieszczone przed klubem ku wygodzie palaczy i ich zadków zimową pora. Niestety w dniu dzisiejszym zostało skarzone kocim moczem. Woń, która wydobywa się z tego gąbczastego oparcia samochodowej kanapy unosiła się nieprzyjemnie przed Leonem przez całe niedzielne popołudnie.

Całe szczęście Leoniarze dysponują środkami do czyszczenia tapicerek (pozostałość po czyszczeniu zielonego fotela po tragicznym wypadku zeszłej zimy) i zaczeli walkę z śmierdzącym problemem. Kanapa wygląda póki co jak po śnieżycy, ale mam nadzieję, że jutro będzie można śmiało siadać i oddychać przed Klubem Kultury Studenckiej "Leon".
olifkens

2 komentarze:

Klub Kultury Studenckiej "Leon" pisze...

Całkiem spoko jak na pierwszy raz, na pierwszy pościk na blogasku kogoś innego niż Ja, kimkolwiek dziś jestem. Druga Orzeszkowa. Gratuluję!

zuza pisze...

Kot to zwierze męczące(przynajmniej wg mojego "widzimisie":D- pewnie się tym komuś narażę no ale:P) tak samo i jego mocz musi męczyć człowieka;p

Że dopadło to "kanapę" to już
kurcze niestety problem nad problemy...ale ale z każdej opresji wychodzimy "cali" dlatego proponuję zapoznać się z "Panem Kotem" i "przeprowadzić z nim poważną rozmowę dotyczącą załatwiania swoich potrzeb" Może jakoś wskóramy:D


Tymczasem lecę i pozdrawiam buźka:*