czwartek, 17 września 2009

Gdzie ci mężczyźni....

Dziś za wiele nie dam rady napisać o remoncie, bo po prostu ściana coraz mniej ma na sobie tynku i farby i cóż więcej dodać....

Uczciłam w dobrym towarzystwie początek remontu leonowego. Niestety zabawa do wczesnych godzin porannych uniemożliwiła mi dotarcie na początek drugiego dnia robót. Około godziny 12 gdy zbliżałam się do budynków APS wiedziałam, że praca wre. Dźwięk walenia młotkami w dłuta i ścianę rozbrzmiewa do skrzyżowania Szczęśliwickiej z Kopińską.

Po tym co zastałam i dziś przeżyłam mam 4 wyróżnienia:

1. dla Verty Be.
Dziewczyna przyniosła dziś do Leona fajne okularki i grzejącą opalarkę, dzięki której reszta ekipy mogła w końcu z powodzeniem zdzierać farbę olejną ze ściany. Wcześniejsze próby raczej kończyły się prawie niezauważalnymi efektami. Teraz widzimy światełko w tunelu! No w zasadzie Betti światełko widziała, gdyż to ona po zmroku rządziła opalarką.

2. dla Betti.
Pracowała dziś 9 godzin! Nie za bardzo mogę sobie przypomnieć kiedy robiła sobie przerwy. Nie pamiętam też co jadła bądź piła. Dlatego zaczynam mieć podejrzenie czy przypadkiem nasza koleżanka nie jest cyborgiem. Ewentualnie coś łyka, bo przecież wciąż są "takie małe świrki" jej w głowie, a ponadto rozwaliłam młotek. Trzeba przyznać, że dzisiejsze efekty to jej zasługa w ogromnej mierze!

3. dla Czerwonej.
Ania jak postać wyżej wymieniona pracowała dziś 9 godzin. Myślę, że moc swoją czerpie z wypasionych kanapek. Przyćmiły one bowiem te, które zdarza mi się nabyć w plastikowym bufecie budynku C czy w "blacharni" w czasie roku akademickiego. Nie zapytałam dziś o gryza bo byłam onieśmielona, ale może zbiorę się na odwagę i jutro skosztuję. W każdym razie Czerwona dziś oświadczyła, że mogłaby tak cały czas z dłutem i młotkiem siedzieć bo bardzo jej się ta praca podoba. Trochę się przez to obawiam końca remontu, by jej tak nie zostało, bo wówczas Leon na prawdę przyjmie nowe oblicze. A kto wie może i gabinet Pana Rektora się nieco zmieni.

4. dla mężczyzn.
a dokładniej dla ich braku.
Czwórka młodych i podejrzewam ze silnych mężczyzn zapowiadała swój udział w dzisiejszym naszym remoncie. Mieli pomóc, doradzić, poinstuować....tak wiele mieli, ale nie przybyli!



Jutro inauguracja niestacjonarnych. Przepraszam w imieniu ekipy remontowej za jutrzejsze nieuroczyste zachowanie, ale robót nie przerwiemy.
Startujemy jakoś po 10!

cmoki.

p/s Pan Żubrżycki jest najlepszy! Nie tylko z nazwiska!